Mijając klasztor ojców Franciszkanów w Radomsku natknąć się można na umieszczoną na płocie klasztornym zwyczajową tablicę z godzinami nabożeństw. Co ciekawe, na tej samej tablicy zapoznać się możemy z zasadami tzw. „ekologii po katolicku”.
I tak, ojcowie Franciszkanie chcą nas zachęcić m.in. do: „ochrony dzikiego życia”, zmniejszenia zużycia surowców, rezygnacji ze zbędnych zakupów, oszczędzania energii i wody, segregacji odpadów, sprzeciwu wobec GMO i emisji szkodliwych gazów, ochrony praw zwierząt oraz wspierania rozwoju odnawialnych źródeł energii.
Punkty te, osadzone w osnowie religijnej, mają stanowić „chrześcijańską odpowiedź na wielkie problemy współczesności”.
Czy nie jest jednak zastanawiające i dziwne, iż w czasach, gdy duża część polskiego społeczeństwa jest zupełnie obojętna religijnie, a wśród większości ludzi jako tako związanych z Kościołem panuje wszechobecna ignorancja religijna, duchowni trwonią swą energię w obronie wspomnianych wyżej wartości? Na cóż zda się bowiem walka o czystą planetę i prawa zwierząt w momencie, gdy w najważniejszej dla Kościoła walce – walce o ludzkie dusze i ich zbawienie, współczesny Kościół tak często przegrywa walkę ze światem. O czym bowiem świadczą takie, powszechne dziś wśród ochrzczonych zjawiska, jak np.: luźne podchodzenie do obowiązku święcenia niedzieli, niezachowywanie złagodzonych do granic możliwości przepisów postnych, akceptacja konkubinatów i rozwodów czy też zupełne lekceważenie katolickiej etyki seksualnej (w tym używanie środków antykoncepcyjnych)? Czy przypadkiem nie o tym, iż katolicy w swym ogóle zupełnie zatracili świadomość tego, czym jest grzech, postrzegając jako grzeszne co najwyżej tylko te czyny, które polegają na wyrządzeniu jakiejś poważnej krzywdy bliźniemu? Ilu z nich faktycznie ma świadomość tego, iż istotą grzechu jest nieposłuszeństwo prawu Bożemu, niezależnie czy odnosi się ono do relacji międzyludzkich (np. kradzież), czy też traktuje wprost o naszych obowiązkach względem Stwórcy (np. świętowanie dni świętych). Czy to nie tego typu zjawiska powinny być dla duszpasterzy największym problemem współczesności?
Módlmy się za kapłanów Kościoła i powierzone im dusze, aby i na nas wszystkich nie wypełniły się słowa Pana Jezusa: „To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną.” (Mt 15,14).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz