Kilka uwag w kontekście wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej i niebywałej furii, która opanowała pewne środowiska po jego ogłoszeniu.
I. Perspektywa prawa naturalnego
Nie trzeba być katolikiem ani nawet osobą wierzącą, aby wiedzieć, iż:
1. Faktem a nie interpretacją jest to, że życie człowieka rozpoczyna się w momencie poczęcia.
2. Elementarna zasada prawa naturalnego głosi, iż nie można krzywdzić, a tym bardziej mordować niewinnych ludzi.
Już na gruncie samych tych zasad można łatwo dowieść, iż zabijanie nienarodzonego człowieka, choćby był on nieuleczalnie chory, jest czynem wewnętrznie złym i nie może być usprawiedliwione cierpieniem jakiejkolwiek osoby trzeciej, w tym wypadku rodziców. Z natury nie mają oni po prostu prawa pozbawiać życia swojego chorego dziecka, tak samo jak nie posiada tego prawa np. osoba, która przez lata zmuszona jest opiekować się znajdującym się w stanie wegetatywnym swym bliskim.
II. Perspektywa katolicka
Dla katolika powyższe dowodzenie, rzecz jasna właściwe i pożyteczne, nie powinno być jednak ani jedynym, ani najważniejszym argumentem w omawianym temacie.
W katechizmie katolickim św. Piusa X znajdujemy następujące punkty:
„Pytanie: Kiedy należy ochrzcić nowonarodzone dzieci?
Odpowiedź: Nowonarodzone dzieci należy ochrzcić jak najszybciej po narodzeniu.
Pytanie: Dlaczego potrzebny jest taki pośpiech przy chrzcie dzieci?
Odpowiedź: Pośpiech ten jest potrzebny, gdyż w ich wieku są one narażone na liczne zagrożenia życia, a bez chrztu nie mogą być zbawione.”
W tej perspektywie sprawa życia i urodzenia nawet bardzo chorego dziecka nabiera zupełnie innego wymiaru. Nikt nie kwestionuje faktu, iż cierpienia rodziców dziecka, które krótko po urodzeniu prawdopodobnie umrze, są trudne do opisania. Dla katolickich rodziców takiego dziecka nieporównywanie górujące nad tym cierpieniem powinny być jednak miłość do niego i pragnienie jego zbawienia.
Wiedząc o tym, że choćby krótkie życie poza łonem matki daje możliwość ochrzczenia dziecka i otworzenia tym samym dla niego bramy nieba, katolicki rodzic zrobi wszystko co w jego mocy, aby zapewnić swemu dziecku to największe i nieporównywane z jakimkolwiek innym dobro, choćby musiał przy tym podjąć największe ofiary.
W perspektywie wieczności życie ludzkie na ziemi i towarzyszące mu cierpienia trwają krótko. Szczęście wieczne w niebie dla tych, którzy w życiu dochowują wierności Panu Bogu nie będzie miało kresu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz