Sufragan częstochowski, bp Andrzej Przybylski, najwyraźniej uniesiony ekumenicznym entuzjazmem napisał z okazji „tygodnia modlitw o jedność chrześcijan” takie oto słowa:
„Chrześcijan nazywano ludźmi drogi. Ich drogą jest Chrystus. To za Nim poszli na początku i do Niego zmierzają, aby spotkać się z Nim po skończonym życiu. I mimo, że my, chrześcijanie, poróżniliśmy się na tej drodze, mamy ten sam początek i tę samą nadzieję na niebo. Tam nie ma przecież podziałów, wszyscy są jedno w Chrystusie. Jesteśmy więc jak ludzie podróżujący tym samym pociągiem, siedzimy czasem w innych wagonach, co innego widzimy przez okno, ale cel naszej drogi jest ten sam. Warto więc spotkać się ze sobą zanim skończy się droga, żeby się nie zdziwić, że na przystanku niebo czeka na nas ten sam Chrystus, z ramiona wyciągniętymi w kształcie krzyża.”
Jednym słowem: zarówno Kościół Chrystusowy jak i wspólnoty odszczepieńcze i heretyckie są „wagonami” wiozącymi ludzi do stacji zbawienie.
Aby uświadomić sobie ile wspólnego z katolicyzmem mają powyższe słowa biskupa Kościoła posoborowego, zacytujmy słowa papieża Leona XIII z encykliki „Satis cognitum”:
„<Baczcie czego się strzec, czego przestrzegać, czego się obawiać. Zdarza się, że w jednym ludzkim ciele, a nawet z tego ciała zostaje odcięty jakiś członek, jak ręka, palec czy noga, lecz czy dusza przechodzi do tego, co odcięte? Gdy tkwił w ciele, miał w sobie życie, po odcięciu stracił je. Tak jest i z chrześcijaninem katolikiem; gdy trwa w ciele – żyje, odcięty zaś staje się heretykiem; duch bowiem nie idzie za odciętą częścią ciała> (S. Augustinus).
Kościół Chrystusa jest więc jedyny i wieczny; ci, którzy chodzą osobno, odstępują od woli i przykazania Chrystusa Pana, porzuciwszy zaś drogę zbawienia, idą na zgubę. <Kto bowiem oddzielony od Kościoła łączy się z cudzołożnicą, jest odsunięty od obietnic Kościoła i nie dojdzie do nagrody Chrystusa ten, kto porzucił Kościół Chrystusa… Kto nie utrzymuje tej jedności, nie zachowuje prawa Bożego, nie zachowuje wiary Ojca i Syna, nie dąży do życia i zbawienia> (S. Cyprianus)”.
Jak ciężkie to dla Kościoła czasy, w których powinniśmy modlić się nie tylko za nawrócenie heretyków i schizmatyków, ale i o wiarę katolicką dla tych, którzy będąc powołanymi do bycia pasterzami dusz, wiodą owczarnię Bożą na manowce...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz