W związku z przybywaniem do Polski setek tysięcy obywateli Ukrainy, z których duża część jest wyznawcami prawosławia, episkopat Polski wydał dokument w którym przypomina zasady, które obowiązują w Kościele posoborowym względem udzielania Sakramentów niekatolikom.
Biskupi piszą w nim, iż choć „co do zasady, szafarze katoliccy godziwie udzielają sakramentów katolikom”, to jednak w wyjątkowych sytuacjach „katoliccy szafarze mogą udzielić niektórych posług religijnych ochrzczonym niekatolikom, zwłaszcza wiernym prawosławnym, gdyż wierni ci nie mogą pozostawać bez dostępu do źródeł łaski Bożej, jakimi są zwłaszcza sakramenty święte”.
Kapłani posoborowi są więc zobowiązani:
- udzielać Sakramentów pokuty, Eucharystii oraz namaszczenia chorych prawosławnym gdy o to poproszą, nawet w sytuacji, gdy mają dostęp do posługi duchownego swojego wyznania,
- ochrzcić dziecko rodziców prawosławnych gdy nie mają możliwości udania się do duchownego prawosławnego,
- za zgodą ordynariusza asystować przy zawieraniu Sakramentu małżeństwa dwojga prawosławnych, sprawować obrzędy pogrzebowe oraz udostępniać im kościoły w celu sprawowania kultu.
W myśl tych zasad z posług w zakresie Sakramentów pokuty, Eucharystii oraz namaszczenia chorych nie są przy tym wyłączeni również protestanci, o ile „w stosunku do tych sakramentów wyrażają wiarę katolicką i są należycie usposobieni”.
Dokument stanowczo zastrzega przy tym, iż posługi sakramentalnej dla niekatolików „nie wolno wykorzystywać do działań, które miałyby znamiona prozelityzmu, czyli niegodziwego nakłaniania do zmiany wyznania”.
Oczywiście zasady te nie są wyłącznie wymysłem polskiego modernistycznego episkopatu, lecz wynikają z obowiązującego obecnie prawa kanonicznego oraz teologii posoborowej. Według jej założeń, Kościół założony przez Jezusa Chrystusa nie jest tożsamy z Kościołem katolickim, lecz składa się z wielu wspólnot chrześcijańskich, różniących się między sobą w wielu punktach doktryny. Choć posoborowa hierarchia ma zapewne nadzieję, iż Kościół katolicki jest najbliżej prawdy Bożej, to jednak – nie mając najwyraźniej co do tego pewności – uważa nawracanie „braci odłączonych” za rzecz niegodziwą i burzącą miłość braterską chrześcijan. Przeciwnie, za swój obowiązek uważa spieszenie z posługą sakramentalną niekatolikom, gdyż jako członkowie Kościoła Chrystusowego mają oni do niej prawo i nie wolno odmawiać im dostępu do łask.
Spotykając się z takim nauczaniem warto zdać sobie sprawę, iż nie ma ono absolutnie nic wspólnego z doktryną Kościoła katolickiego i wyraźnie świadczy o tym, iż Kościół posoborowy, m.in. firmując takie działania, w istocie sam pozbawia się w tym zakresie działania w imieniu Chrystusa, a więc i traci prawo wymagania od nas motywowanego wiarą posłuszeństwa.
Kościół katolicki od wieków nauczał bowiem, iż Kościół założony przez Jezusa Chrystusa jest tożsamy z Kościołem katolickim, o czym pisał ostatni z papieży przed Vaticanum II:
„Dla określenia i opisania tego prawdziwego Kościoła Chrystusowego, którym jest święty, katolicki, apostolski Kościół Rzymski, nie znajdujemy nic godniejszego, nic wspanialszego, nic wreszcie bardziej Boskiego nad owo miano, które Go zowie: <Mistycznym Ciałem Jezusa Chrystusa>” (Pius XII, „Mystici corporis”).
Jego poprzednik, Pius XI, nauczał natomiast:
„Bardzo niedorzecznym człowiekiem okazałby się ten, kto by chciał twierdzić, że Ciało Mistyczne Chrystusa może się składać z odrębnych, od siebie oddzielonych członków. Kto więc nie jest z Kościołem złączony, ten nie może być jego członkiem i nie ma łączności z głową – Chrystusem” („Mortalium animos”).
Jest więc rzeczą jasną, iż chrześcijańskie wspólnoty niekatolickie nie są częściami Kościoła Chrystusowego i jako odłączone od Chrystusa – Głowy Kościoła, nie mają prawa do korzystania z dobrodziejstw powierzonych Kościołowi przez Pana Jezusa. Największymi z tych dobrodziejstw, dostępnych na ziemi, są Sakramenty święte, poprzez które spływają na wiernych łaski Boże. Sprawowanie Sakramentów poza Kościołem, co czynią wspólnoty schizmatyckie i w ograniczonym zakresie heretyckie, zawsze było traktowane w Kościele jako zuchwała uzurpacja i przywłaszczanie tego, co stanowi Jego wyłączną własność.
Kościół katolicki, choć nie wykluczał, iż również we wspólnotach niekatolickich możliwe jest życie w łasce Bożej tych wiernych, którzy mając dobrą wolę są ich członkami w nieświadomości pozostawania poza prawdziwym Kościołem Chrystusa, to jednak wyraźnie zastrzegał, iż Sakramenty święte mogą być szafowane wyłącznie katolikom. Tradycyjne prawo kanoniczne stwierdzało to wprost:
„Sakramentów nie wolno udzielać heretykom i schizmatykom, chociażby błądzili w dobrej wierze, dopóki nie pojednają się z Kościołem (kan. 731 KPK z 1917 r.)” (za I. Grabowski, „Prawo kanoniczne według nowego kodeksu”).
Odpowiadając na pytanie, co potrzeba do godnego przyjmowania Sakramentów św., teologia katolicka w pierwszym punkcie mówi bowiem, iż „Potrzeba tu jest wiara, jak mówi Pismo Św: <Bez wiary niepodobna jest spodobać się Bogu> (Hbr 11,6)” (J. Tylka, „Dogmatyka katolicka”). Heretycy i schizmatycy, jako zaprzeczający objawionym przez Boga prawdom wiary, owej cnoty wiary są jednak pozbawieni: „Czy ktoś, kto jest odłączony od Kościoła, nie odrzuca całej nauki chrześcijańskiej? (…) Jeżeli coś byłoby wyraźnie przekazane przez Boga, a jednak nie zostałoby przyjęte z wiarą, to w ogóle w nic nie wierzyłoby się boską wiarą” (Leon XIII, „Satis cognitum”).
W świetle tego nauczania wyraźnie widać, na jak fałszywym fundamencie opiera się motywacja posoborowych biskupów, którzy zalecają udzielanie Sakramentów niekatolikom twierdząc, iż „nie mogą oni pozostawać bez dostępu do źródeł łaski Bożej”. Istotnie, Kościół powinien robić i do II Soboru Watykańskiego robił wszystko, aby dysydenci nie pozostawali bez dostępu do źródeł łaski Bożej. Rzecz w tym, iż działanie to polegało na ukazywaniu niekatolikom prawdy katolickiej i wzywaniu ich do nawrócenia, gdyż pozostając poza Kościołem Chrystusa narażają się na ogromne ryzyko wiecznego potępienia. Dopiero jako członkowie Kościoła katolickiego mają oni bowiem prawo do korzystania z Sakramentów świętych oraz pewność, iż łaska sakramentalna będzie wobec nich owocna.
Dla modernistycznej hierarchii katolickie nauczanie o Kościele, potrzebie wyznawania prawdziwej wiary oraz obowiązku nawracania heretyków i schizmatyków nie ma jednak najmniejszego znaczenia. Zamiast tego wolą oni, występując przeciw swym podstawowym obowiązkom pasterskim, przestrzegać przed „niegodziwym nakłanianiem do zmiany wyznania” oraz zaczadzeni ekumenizmem enigmatycznie pisać, iż wspólnoty protestanckie „z różnych powodów sprawują tylko niektóre sakramenty”, nie mając nawet odwagi przyznać, iż wynika to wprost z zasad wiary protestanckiej, która odrzuca prawie wszystkie katolickie Sakramenty.
Pamiętając o tym, za czyjego pontyfikatu wydano Kodeks Prawa Kanonicznego aprobujący tak niekatolickie praktyki (1983), módlmy się gorliwie do Boga za Kościół oraz w intencji prawdziwie katolickiego papieża, który odrzuci błędy doby posoborowej i przywróci prawdę katolicką na należne jej w Kościele miejsce.
Ps. Znakomitym uzupełnieniem tego wpisu jest kazanie ks. Jakuba Wawrzyna FSSPX
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz