W opinii niektórych Msza posoborowa i Msza Święta Wszechczasów to dwie formy tego samego rytu.
Czy jednak jest tak w istocie, skoro oba obrządki nie tylko różnią się od siebie w treści najważniejszych modlitw, ale nawet w przypadku modlitw tożsamych w obu rytach ich wymiar teologiczny jest zupełnie inny?
Czy jednak jest tak w istocie, skoro oba obrządki nie tylko różnią się od siebie w treści najważniejszych modlitw, ale nawet w przypadku modlitw tożsamych w obu rytach ich wymiar teologiczny jest zupełnie inny?
„Ojcze nasz” w rycie tradycyjnym jest odmawianą przez samego kapłana konsekracyjną modlitwą ofiarną:
„Sposób, w jaki odmawia się w liturgii rzymskiej Pater noster, dobrze odpowiada charakterowi Modlitwy Pańskiej jako modlitwy konsekracyjnej. W liturgiach wschodnich odmawia ją lud lub jego przedstawiciel; ukazuje się przeto jako rodzinna modlitwa społeczności zebranej na Świętej Uczcie. Natomiast w liturgii rzymskiej, która zastrzega Modlitwę Pańską dla kapłana, jest ona podniesiona do godności uroczystej modlitwy ofiarnej. Stanowi dokończenie prex, tj. kanonu. Pater noster zamyka go, tak jak prefacja go rozpoczyna. Obie te modlitwy są oprawą modlitw kanonu odmawianych w tajemniczym milczeniu.” (J. Brinktrine, "Msza Święta")
Tymczasem „Ojcze nasz” w rycie Pawła VI to odmawiana przez wszystkich modlitwa wspólnoty zebranej na Eucharystii. I choć Msza posoborowa nie należy do wschodniej tradycji liturgicznej, to jednak w przypadku wymowy Modlitwy Pańskiej dużo bliżej jej do rytów chrześcijańskiego Wschodu aniżeli do rytu rzymskiego, którego to ma ona być rzekomo „zwyczajną formą”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz